Moja nie rozumie, czemu dobry ludzie – taki złośliwy?
Naprawdę nie rozumiem tego. Czemu Kurosawa, taki zafascynowany postacią Dersu, pisząc scenariusz czasem robi z niego przygłupa? Już w pierwszej scenie, scenie spotkania Dersu z Arsienjewem, Dersu na pytanie o jego wiek odpowiada głupio, że żyje już tak długo, iż nie pamięta. Tymczasem analogicznie w drugim rozdziale książki Dersu odpowiada rzeczowo: bodaj 53 lata.
I potem, gdy spotykają się drugi raz jest ta historia, że bogaty handlarz spił Dersu i zniknął z pieniędzmi. Wysilam szare komórki, ale sobie nie przypominam takiej historii w książce. Napewno nie w analogicznym rozdziale książki. Wręcz przeciwnie! Gdy Arsienjew powtórnie spotyka Dersu zadarza się coś magicznego, niesamowitego… Słowa Arsienjewa trafnie oddają kim Dersu był dla niego:
„Wtedy poszliśmy spać. Teraz niczego się już nie bałem. Ani chunchuzów, ani dzikich zwierząt, ani głębokiego śniegu czy powodzi. Dersu był ze mną. Z tą myślą mocno zasnąłem.”
Dersu był zatem jego aniołem stróżem, można to rzec bez wielkiego cudzysłowu.
Możliwość komentowania Dersu – przygłup? została wyłączona